Zawody przyszłości
Pracy dla inżynierów, informatyków i budowlańców nie zabraknie
Jeśli jeszcze nie przeprosiłeś się z matematyką, boczysz się na fizykę, a chemia przyprawia cię o mdłości, lepiej od razu zacznij się uczyć jakiegoś użytecznego fachu. Perspektywy pracy dla humanistów są raczej marne. W ciągu najbliższych dziesięciu lat rynek będzie potrzebował tysięcy umysłów ścisłych: inżynierów, informatyków czy chemików, ale tylko tych wyspecjalizowanych w wąskim zakresie.
– Branżami zasysającymi pracowników ciągle będą budownictwo oraz IT. Jeśli chodzi o tę drugą, to będzie zapotrzebowanie na specjalistów w różnych zakresach: od Javy po budowę systemów CRM (Customer Relationship Management – system informatyczny wspomagający procedury zarządzania kontaktami z klientami – przyp. red.) czy ERP (Enterprise Resource Planning – systemy informatyczne służące wspomaganiu zarządzania przedsiębiorstwem poprzez zarządzenie danymi – przyp. red.), a także na ekspertów w dziedzinie wszelkich nowinek, które w informatyce pojawiają się non stop – mówi Dominika Staniewicz, ekspert ds. rynku pracy Business Centre Club.