Warto bronić Radia Maryja
Jan Filip Libicki ma dość ojca Rydzyka. Wypichcił zatem projekt ustawy, który dzięki poparciu jego własnego ugrupowania i PO ma ostatecznie rozwiązać problem Radia Maryja. Przez likwidację.
Sam miłośnikiem kaznodziejstwa ojca dyrektora nie jestem. Ale trzeba być zupełnie ślepym, by nie dostrzegać dwóch najważniejszych przewag toruńskiej rozgłośni. Co by o niej nie powiedzieć, jest ona dowodem na to, że społeczeństwo obywatelskie działa. To ojciec Rydzyk potrafił zmobilizować setki tysięcy zepchniętych na margines ludzi i dać im cel. Tym samym włączył ich, chcąc nie chcąc, w system demokratyczny. Ba, nadał im, modne słowo, podmiotowość. Niech sobie ta ich podmiotowość będzie moherowa, zamknięta i zaściankowa. Ale słuchacze Radia Maryja mają do niej prawo.
I rzecz druga. Likwidacja mediów ojca Rydzyka musiałaby oznaczać, że w ważnych debatach na temat wartości katolicka większość utraci jedyny skuteczny instrument nacisku.
Mam zatem nadzieję, że projekt posła PJN jak najszybciej znajdzie się tam, gdzie jego miejsce, czyli w koszu.