Tusk idealnym królem
Zachodnie media dość powszechnie myliły się, podając informację, że w Pakistanie zginął Obama, a nie Osama. Mimo wszystko to tylko jedna literka, więc chochlik drukarski może się zdarzyć. Natomiast w przypadku sporej części polskich mediów – pomimo braku zbieżności w nazwisku – Osama od dłuższego czasu był mylony z Jarosławem Kaczyńskim. Choć ten pierwszy przedstawiany był jako nie aż tak straszny jak ten drugi.
Zgoda, zgoda, a nieistniejący Bóg wtedy rękę poda. Państwo Kwaśniewscy wpadli na imieniny Aleksandry Miller, żony Leszka. Do pełnego kompletu zabrakło tylko Józefa Oleksego, Aleksandra Gudzowatego, Lwa Rywina i Adama Michnika. Ostatni dwaj w prezencie przynieśliby dyktafony.
Dowodem na to, jak w strasznie sterroryzowanym przez kler społeczeństwie żyjemy, jest to, że przy okazji beatyfikacji Jana Pawła II, by się przebić, wystarczało przejechać się po zmarłym papieżu. Zrobił tak pisarz Tomasz Piątek i dwaj z trzech rozmówców Moniki Olejnik w Radiu Zet. Czyli Kazimiera Szczuka i Cezary Michalski (gratuluję zrównoważonego doboru dyskutantów). Ten ostatni, znając jego rozliczne ewolucje duchowe, jeszcze pewnie w przyszłości zostanie inkwizytorem nawołującym do palenia heretyków.
By uświetnić 220. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja, Bronisław Komorowski uroczyście i apolitycznie przejechał się w wywiadzie dla telewizji publicznej po prawicowej opozycji. Fajnie było, bo łobuzy z PiS nie miały możliwości odpowiedzieć, a rozmawiający z naszą „głową” dziennikarz tylko przymilnie się uśmiechał. Od prezydenta dowiedzieliśmy się też, że najładniej jest święta państwowe obchodzić razem z nim na uroczystych obchodach. Uwzględniając ich styl i jakość, szczególnie oprawy muzycznej, to ładniej było tylko na festiwalu piosenki żołnierskiej w Kołobrzegu.
Ślub brytyjskiego następcy tronu przywołał spory o sens monarchii. W Polsce idealnym królem byłby Donald Tusk, a przynajmniej idealnie byłby się czuł jako król. Dzisiejszy monarcha robić dużo nie musi, a lud go kocha.
Tygodnik „The Economist” stwierdził, że Donaldowi Tuskowi brakuje ambicji. Tak jak innym polskim politykom. Dziennikarze tygodnika dobrze wiedzą, że w Polsce jest jeden wartościowy i perspektywiczny polityk, który ma na imię Radosław, i – przypadkowo się składa – jest mężem ich koleżanki.