Przetykanie rury
Rząd Angeli Merkel wspiera rodzime firmy na wielu frontach: za granicą toruje im drogę do intratnych umów, a na własnym podwórku broni przed obcą „szarańczą”
To wspaniały dzień dla Niemiec!” – skwitowała podpisanie umowy o budowie gazociągu z rosyjskiego Wyborga do Lubmina wówczas jeszcze szefowa chadeckiej opozycji Angela Merkel. Choć wcześniej strofowała kanclerza Gerharda Schrödera za „robienie polityki nad głowami Polaków”, już w roli szefowej rządu dokończyła jego dzieło. Premier Donald Tusk nie zdołał nawet uprosić w Berlinie o głębsze położenie rury na dnie Bałtyku, by nie blokowała większym statkom wejścia do świnoujskiego portu. Erystyka partii rządzących i opozycji w RFN kończy się tam, gdzie zaczynają się interesy korzystne dla kraju.
Podoba nam się czy nie, to polityczny majstersztyk – Niemcy dopięli swego: na bałtyckim dnie spoczął ostatni odcinek 1223 km gazociągu i wkrótce rozpoczną się dostawy rosyjskiego gazu na zachód Europy. Na nic zdały się protesty Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, nic to, że inwestycja zamiast 4 mld euro kosztowała dwa razy więcej...