Argentyńskie losy Tatusia
Jego polskie życie to harcerstwo, a argentyńskie – czekolada. Oto opowieść o żołnierzu AK, który znalazł nową ojczyznę w Patagonii
Dnia 19 stycznia 1945 r. generał „Niedźwiadek” rozwiązuje Armię Krajową. Jej żołnierze są prześladowani w ramach walki z „reakcyjnym podziemiem”, prowadzonej przez sowieckie NKWD i krajowe Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Ponad 100 tys. AK-owców zostaje aresztowanych i wywiezionych do sowieckich obozów oraz uwięzionych w aresztach UB. Połowa z nich tam ginie lub przepada bez wieści. Pozostali udają się na przymusową emigrację. Jeden z nich – Zbigniew Fularski, ps. Poker, zwany później Tatusiem – osiedla się aż w Patagonii, w południowej Argentynie.
– Masz pietra? – pyta dziesięcioletniego Zbyszka Fularskiego kolega, harcerz jak on, lecz niemal dwa razy wyższy i prawie tyle samo starszy od niego. Jest połowa lipca 1929 r. Stoją na baczność w poczcie sztandarowym. Pomimo upału żaden z harcerzy nie ośmiela się otrzeć z czoła kropelek potu. Uczestniczą w II Narodowym Zlocie Harcerzy w Poznaniu. Zbyszek jest najmłodszym przedstawicielem hufców sandomierskich.