Jak Grecy budowali kleptokrację
Grecja Skandynawią południa? Taki jest plan nowego-starego premiera. By go zrealizować, musi zburzyć system, który przez lata tworzyli jego dziadek i ojciec
Trzykrotnie w swojej historii Grecy mieli możliwość dokonania rewolucji w swoim kraju, dzięki której przeszliby do historii. Za każdym razem wycofywali się z własnych planów. Teraz taką szansę ma Georgios Papandreu, który stara się z Grecji zrobić nowoczesny kraj europejski. Jego tragedią jest to, że aby odnieść sukces, musi zacząć od odwrócenia reform, jakie przeprowadzili jego dziadek i ojciec. Najbardziej zaszkodziły greckiej gospodarce rządy partii PASOK stworzonej przez rodzinę Papandreu i Nowej Demokracji, która teraz premiera bezlitośnie krytykuje i zapewnia, że wie, co trzeba zrobić, aby w kraju znów było dobrze. A politolodzy mówią: nie można zrozumieć Grecji bez zrozumienia rodziny Papandreu.
Grecy wybrali obecnego premiera w 2009 r., bo uwierzyli, że jest on w stanie zachować ich przywileje. Był popularny wśród biednych Greków i związków zawodowych, bo obiecał stworzenie „sprawiedliwego państwa”. Tyle że dopiero wówczas, gdy przejął władzę, zorientował się, że jego poprzednicy okradali naród, kłamali w kraju oraz za granicą i całkowicie opróżnili kasę państwa. Teraz z wielkim samozaparciem stara się zmienić ustrój nazywany powszechnie kleptokracją na możliwie najbardziej zbliżony do demokracji. Coraz więcej jest wątpliwości, czy mu się to uda, chociaż cała Unia Europejska bardzo chce mu w tym pomóc. Na razie wsparła greckie finanse kwotą 110 mld euro i szykuje nowy pakiet pomocowy wart 120 mld.