Absurd tygodnia: odkrycia dziejowe szefa BOR
Marian Janicki jest już generałem dywizji. Awans otrzymał z okazji święta Biura Ochrony Rządu, którym kieruje. Jest gwiazdka, więc wszystko OK? Na to wychodzi. Więcej – to chyba nagroda za Smoleńsk, gdzie na śp. prezydenta Kaczyńskiego czekała zaledwie symboliczna ekipa, a na wieży kontroli lotów nie było żadnego funkcjonariusza BOR. Zginęło 96 osób. Elita państwa. Nie wiemy jeszcze, kto zawinił, ale każde normalne państwo by szefa ochrony prezydenckiej co najmniej zawiesiło. U nas – nic. Trwa. Ochrania. Awansuje. I jeszcze poucza, że wizyta prezydenta w Smoleńsku była „perfekcyjnie przygotowana”. A BOR „nie ma sobie nic do zarzucenia” w tej sprawie. A np. przebywanie na wieży „mogłoby wywołać zarzuty, że swoją obecnością stresował kontrolerów”. No, prawdziwy z niego fachowiec! —kam