Optymizm towarem eksportowym
Polacy słyną z tego, że lubią narzekać i pławić się w żałobie. Idzie Euro 2012 i koniec z czarnowidztwem
Podczas Euro 2012, kiedy to będzie patrzył na nas cały świat, nie może tak być, że wyjdziemy na ludzi niezadowolonych. Mowy nie ma. Obowiązkiem każdego dobrze wychowanego obywatela jest być uśmiechniętym, zrelaksowanym i zwyczajnie fajnym. Przykład idzie z góry, tylko korzystać. Naszym notablom nic nie jest w stanie popsuć dobrego humoru. Żadna powódź, żadna katastrofa lotnicza, nie wspominając o takich błahostkach jak stracone stocznie, spaprane autostrady i stadiony, rozsypująca się trakcja elektryczna, kolej na bocznym torze, służba zdrowia wyłącznie dla zdrowych. Nawet kryzys światowy i kosmiczne długi nie są w stanie zmącić pogodnego wyrazu twarzy miłościwie panujących. I tak trzymać.
W Sejmie przygotowywana jest w trybie pilnym uchwała – o byciu radosnym, pełnym optymizmu i dumnym. Przy ABW powstaje specjalna jednostka mająca ścigać wszelkich posępnych mruków czy tych, którzy zatruwają przestrzeń publiczną ponuractwem. Przewidywane są mandaty, a tym bardziej opornym zaaplikuje się w ramach resocjalizacji słuchanie przemówień premiera do momentu, kiedy wybuchną spontanicznym śmiechem. Od szóstej rano należy szczerzyć fizjonomię, bo jak wpadną w ośmiu na kontrolę, to nie będzie żartów. W przygotowaniu są wytyczne, z czego i z kogo nie można jajcować.
Koniec spuszczania nosa na kwintę, bo wywalili nas z pracy, bo zadłużyliśmy się w banku i nie wiadomo, co z tym zrobić, bo żona przyprawiła nam rogi z członkiem niemiłej nam partii, bo dzieci ćpają, a każdy może nas całkiem bezkarnie wydudkać na strychu (tłumaczenie dla mniej pojętnych: wystrychnąć na dudka), bo żadne prawo tu nie obowiązuje – to nic. Ma być wesoło. Naszym towarem eksportowym będzie od dzisiaj optymizm. Optymizm ponad wszystko. Niech wie Europa, niech wie świat, jak tu się dobrze żyje. Mottem może być scena z filmu, obcokrajowego niestety, ale uczmy się. Gość naszpikowany afrykańskimi dzidami na pytanie: – Boli cię? – odpowiada:
– Tylko wtedy, kiedy się śmieję.