Całe bogactwo zupełnego ubóstwa
„Dzieci Sancheza” to dzieło wyjątkowe. Tak dla literatury, jak i antropologii
Co prawda „Dzieci Sancheza” od dawna uznawane są za klasykę antropologii, ale jedyne dotąd polskie wyda-nie pozycji ukazało się w 1961 r. Zdecydowanie warto ją przy-pomnieć.
Oscar Lewis był antropologiem biedy – badał ją m.in. w Puerto Rico i na Kubie. Jednak największe znaczenie miały jego prace w Meksyku, gdzie przez wiele lat przyglądał się rodzinie Jesusa Sancheza.
Na książkę składają się wywiady, jakie przeprowadził z jej członkami – podredagowane, pozbawione pytań układają się w niezwyklą opowieść o plątaninie relacji rodzinno-społeczno-kulturowych w slumsach Mexico City.
W sensie naukowym Lewis uzasadnił tu tezę, że ubóstwo jest pod względem antropologicznym kulturą – z odrębnymi wzorcami zachowań, strukturą i systemem wartości. Literacko to poruszająca historia życia na absolutnym społecznym dnie, które jednak dla bohaterów jest środowiskiem naturalnym, w którym realizują swoje ambicje, małe zawiści i wielkie emocje.