Od Chińcika dla Gjabajcika
Przypadkiem przechwyciłem oświadczenie budowniczych autostrady A2
Co tam panie w politycie? Chińciki cimają się moćno, ale... Psijaciele Polacy, my nie chcemy się poziegnać. My budować bajdzio ładnie, ale ziąd nie daje. Na pociontku my mówili, zie będzie kośtować, ale ziąd powiedzieli, zie nie moźna. Zie cieba tanio bajdzio, bo inaciej inna firma. To my kośty ścięli, nawet jedzionko u Chińcika zamawiali, zieby było tanio. Potem się zawalili z terminami, bo nie dociekali forsia od inwestora, a jak nie ma forsia, to śłabo. Ziąd wtedy powiedzieli, zie na tej budowie naś nie widzi i zie koniec roboty. My źli na ziąd, bo ziąd nieładni. Tak nie jobi się. My mówili, zie tanio niedobzie, bo autostrada to nie pan pikuś. A ziąd, zie dobzie, dobzie, wsiśko będzie w poziontku. Pan Gjabajcik powtaziała, zie śpoko, śpoko, bo on chce tylko, zieby my wsiśko rośkopali. Zieby się ludzie uciesili, zie bajdzio, bajdzio dobzie, a jak się nie uda, to się nie uda, bo na kolei teś nie udało i nić się nie śtało. My rośkopali bajdzio, bajdzio, a ziąd się denejwuje, zie nie tak. Cili, zie cio?
Jeden u nas budowlany ma zione Polkie i ona powiedzieli, zieby my kupili kwiaty dla pana Gjabajcika, to on da pieniądzia, zieby kopać dalej. My mu teź zaśpiewamy piosienkę. Ci, ćteri: „Iść, ciągle iść w stronę słońcia, w stronę słońcia, aś po autostrady kreś. Iść, ciągle iść, i tak bez końcia, bo to Euro bajdzio, bajdzio waźna jeśt”. Do tego my dla pana Gjabajcika psigotujemy siajgonki w ciecie, lubi ciejencina w ciecie lub kuciak łagodny, ale my nie wiemy, cio on lubi. Dlatego my się zwracamy, zieby citelniki napisiali, cio by on mogła wsiamać. I ci on umie pałećkami, ci nie. Bo jeśli nie umie, to niech nie próbuje, bo się tylko upaćka, jak przy autośtrada A1, autośtrada A2, autośtrada A4, sibkie drogi, pociongi, śtadiony, śtoćnie i inne katary.
PS Jakby cieba wam coś rośkopać, to ziąd wie, gdzie naś siukać. My tani bajdzio, bajdzio. I sibkie jak citanie tego oświadcienia, a siolidne jak siam Gjabajcik.