
Pęknięcia w ciele giganta
Co może sprzedać ITI? Na pewno nie Onet – spekuluje branża. Ale co do reszty już taka pewna nie jest. Szefowie holdingu jednak zaprzeczają
Powodów, dla których na rynku wciąż odżywają pogłoski o możliwych zmianach w ITI, jest kilka.
Pierwszym było odsunięcie od prezesowania należącej do ITI telewizyjnej Grupie TVN Piotra Waltera w 2009 r. (jest synem Mariusza, założyciela ITI) i powołanie w to miejsce Szwajcara, Markusa Tellenbacha, który wcześniej zasiadał m.in. w ścisłym kierownictwie niemieckiej platformy satelitarnej Premiere World (obecnie Sky Deutschland) należącej do jednego z największych na świecie medialnych magnatów – Ruperta Murdocha. W pojawieniu się Tellenbacha w zarządzie TVN rynek widział więc zapowiedź wielkich zmian i możliwego mariażu kapitałowego TVN z największymi koncernami medialnymi na świecie. Nic takiego się jednak nie stało.
Potem, już w styczniu tego roku, powodem rozlicznych spekulacji stało się zwolnienie przez współzałożyciela ITI Mariusza Waltera z funkcji prezydenta holdingu ITI. Zastąpił go na stanowisku szwajcarski finansista Bruno Valsangiacomo, który wraz z Walterem i śp. Janem Wejchertem w 1991 r. powołał ITI do życia w obecnej formule.