Polska za płachtą
„Żadnych haseł, tylko fakty” – to dewiza sprzed lat Donalda Tuska jako szefa Kongresu Liberalno-Demokratycznego. No to proszę
Rafał A. Ziemkiewicz
Prokurator wkroczył na budowę autostrady A4, aby sprawdzić, czy prawdą jest, że wał pod nią, wobec konieczności pośpiechu oraz chwilowego braku tłucznia kamiennego, usypano z brył zamarzniętego piachu i gliny. Takie informacje przedstawiał kilka dni temu poseł PiS, ale ponieważ był to poseł PiS, zostały one wyśmiane. Teraz jednak doniesienie do prokuratury złożył wiceminister, więc – wiadomo.
W Warszawie rozpoczęto rozbiórkę i przebudowę części trasy S8, czyli odebranej z pompą w styczniu obwodnicy miasta (dotychczasowy koszt: 220 mln zł za kilometr). Organa początkowo nie chciały odpowiedzieć, jaka jest przyczyna remontu, ale ponieważ uchwalona rzutem na taśmę na ostatnim posiedzeniu Sejmu i podpisana w tempie ekspresowym przez prezydenta poprawka umożliwiająca utajnianie danych ważnych dla gospodarki jeszcze nie zdążyła wejść w życie, uzyskano informację, że „zmieniły się oczekiwania inwestora”.
A nieoficjalnie, że dopiero teraz zauważono, iż w projekcie zapomniano o połączeniu obwodnicy z autostradą A2.
Rozstrzygnięto problem skorodowanych przęseł warszawskiego mostu kolejowego. Polega on na tym, że widać je ze Stadionu Narodowego, na który, nawiasem mówiąc, mimo hucznego otwarcia kilka tygodni temu przez premiera Tuska i wszystkich świętych wciąż wejść nie można, bo trwają tam prace. Ale gdyby już było można, to pordzewiały most strasznie by psuł perspektywę z obiektu. Remontu mostu zdaje się w ogóle nie wzięto pod uwagę, rozważano jedynie odmalowanie go w pięknych kolorach czerni i czerwieni, kojarzących się z zabytkowymi lokomotywami, ale i to okazało się za trudne. Zdecydowano, że zardzewiały most zostanie zasłonięty płachtą z pięknie namalowanym wyremontowanym mostem. Przepraszam, nie żadną płachtą, będzie to, jak zaznaczył gospodarz obiektu, „solidna siatka solwentowa”.
Siatki solwentowe w większych ilościach przydadzą się też na kolei. Jak zapowiedział w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” odpowiedzialny dyrektor, zasłoni się nimi zrujnowane dworce kolejowe wzdłuż linii Zgorzelec – Wrocław, aby nie widzieli ich zagraniczni goście przybywający na Euro 2012. Ciekawe, czy urzędnicy ministra Grabarczyka słyszeli coś o księciu Potiomkinie czy też wymyślili to całkiem sami.
Przyda się też jeszcze jedną taką siatkę rozciągnąć na Euro przez Wisłę w Warszawie, z namalowanym mostem Północnym, na wypadek, gdyby nie udało się w czas umocnić walącego się na tej odhaczonej już po stronie sukcesów budowie filaru. Okazało się, że pod mostem jest woda, i to bieżąca, która podmywa przęsła. Cóż, trudno wymagać od projektanta mostu i szefów stosownych instytucji, żeby wiedzieli, jaki będzie w miejscu budowy mostu nurt i jakie dno.
„Żadnych haseł, tylko fakty”… Przyznajmy, że od tamtej kampanii Donald Tusk zrobił wielkie postępy. „Polska w budowie” to jednak hasło znacznie poręczniejsze.