Polski milioner nie spoczywa na laurach
Wolą pomnażać fortuny, które zarobili, sprzedając swoje dobrze prosperujące firmy, niż całe dnie leżeć pod palmami
Telefon Dariusza Wojdygi dzwoni niemal bez przerwy. To znak, że jest w Polsce, aby przypilnować swoich licznych interesów. Pomiędzy rozmowami biznesowymi udaje mu się potwierdzić zakup biletów na tegoroczny tenisowy turniej US Open. Niełatwo je zdobyć, mimo że kosztują krocie. Jednak Wojdygę, wielkiego miłośnika tenisa ziemnego, stać na taki wydatek. W 2008 r. za ok. 230 mln zł sprzedał większościowy pakiet akcji spółki Hoop Polska (obecnie działa pod nazwą Kofola), którą w ciągu kilkunastu lat przekształcił w czołowego polskiego producenta napojów, walczącego o udziały rynkowe z takimi potęgami jak Coca-Cola i PepsiCo.
Praca? Tak, byle nie za często
49-letni biznesmen mógłby kupić sobie także samolot albo jacht. Ale, jak przyznaje, woli wynająć luksusową łódź, gdy jest mu potrzebna. Zresztą w Miami na Florydzie, gdzie ma apartament, bywa tylko przez połowę roku. Resztę czasu spędza w Europie, głównie w Warszawie.