Dwa rodzaje grzebania w życiorysach
Trwa proces, jaki spółka Agora, wydawca „Gazety Wyborczej”, wytoczyła poecie Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi za słowa, iż redaktorzy „GW” są „duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski”.
W czasie ostatniej rozprawy mecenas reprezentujący wydawcę tytułu, który rzekomo brzydzi się grzebaniem w życiorysach, wypytywał pozwanego o jego biografię, zetempowski epizod w młodości, a także... prawdziwe nazwisko jego ojca.
– Schulz. Ojciec był Niemcem – odparł poeta. Prawnika Agory interesowało też życie rodziców poety, czy należeli do PZPR itd. A więc, jak widać, są dwa rodzaje grzebania w życiorysach. Gdy grzebie się sojusznikom „Wyborczej”, to jest to zbrodnia. Gdy ona sama grzebie – konieczność uzasadniona. Słowem – hipokryzja i absurd! Wyrok w procesie ma zapaść 21 lipca. —kam