Do i od redakcji
Kupuję jak „Tysola”
Dobranie Waldemara Łysiaka do składu „Nietykalnych” było mistrzowskim posunięciem! Ogromne brawa także dla pana Mariana Zubrzyckiego i duetu Sztybor/Oleksicki – rysunki i montaże to mistrzostwo! Nie żebym nie składał podziękowań reszcie ekipy – po prostu znam Was z „Rzepy”. Mam nadzieję, że ostatnie tasowanie właścicieli nie odbije się na poziomie gazety i tygodnika.
Max Konopiński
Wasz tygodnik to najjaśniejszy punkt na firmamencie prasowym w Polsce. Zawsze czytam, jak mówią, od deski do deski. Tylko że zaczynam od strony 99., od Łysej Prawdy. A później już normalnie, czyli od początku.
Pozdrawiam
Wiesław Matusiński, Detroit
Pozwolę sobie krótkim, acz treściwym „Dziękuję” wyrazić wdzięczność za Waszą, nazwijmy to „opozycyjną działalność” i odsłanianie usilnie ukrywanej przez większość mediów prawdy.
Z poważaniem
Bartłomiej Z. Wojarski
Serdecznie dziękujemy państwu za wszystkie napływające szeroko zwłaszcza w ostatnich dniach słowa otuchy i wsparcia. Dziękujemy! Ten tygodnik przygotowujemy z wielką pasją i poczuciem szansy, która, Bóg jeden wie, ile potrwa.
Kto zmniejszy deficyt
Red. Paweł Lisicki w swoim artykule napisał, że Grecy sami są sobie winni, bo tak, a nie inaczej właśnie głosowali przez lata. Więc pytam – czy którakolwiek z partii rządzących w Grecji przez ostatnie 20 lat zmniejszała deficyt budżetowy?
Spuentował Pan swój wywód konstatacją, jakoby Polacy wciąż mogli swoimi głosami... Otóż nie, Polacy nic nie mogą, podobnie jak nie mogli Grecy. Przez ostatnie 20 lat w Polsce nie było też ani jednej koalicji rządzącej, która nie zadłużałaby Polski! Na kogo zatem mają głosować Polacy, nawet przyjąwszy, że chcieliby się na greckich błędach uczyć?
Wojtek
Może na tych, którzy zwiększali najmniej? Różnica pomiędzy zalaniem mieszkania sąsiada a zerwaniem tamy na rzece jest dość zasadnicza, choć i jedno, i drugie bywa nazywane potopem.
Polskość daje szczęście
Proszę podziękować panom Karnowskim za piękny wywiad z panem J.M. Rymkiewiczem. Cieszę się, że tak odważne i do bólu prawdziwe słowa mogły, dzięki „Uważam Rze”, zaistnieć w przestrzeni publicznej, karmionej tak jednostronnym przekazem. Dziękuję za jasne przypomnienie, co jest dobre, a co złe. Dziękuję za słowa Poety tak szczerze przejętego losem narodu. Żywię nadzieję, że „karnawał wolności” zapoczątkowany pojawieniem się Waszego pisma potrwa dłużej niż do najbliższych wyborów.
Serdecznie pozdrawiam
Michał Kuc
Droga gazeto, jestem pod wrażeniem słów Jarosława Marka Rymkiewicza z waszej rozmowy z nim. „Polskość daje szczęście”. Tak właśnie czuję. Ta miłość była we mnie zawsze. I tylu było przed nami... Mam taki obraz z dzieciństwa: Jest rok 1965, ogród mojej babci Zofii, a w nim „tajemnicza furtka”. Otworzył ją dla mnie mój kochany tata. Usłyszałam: „Tam jest Polska!”. Nie zwróciłam uwagi na to, co powiedział – byłam małą dziewczynką.
To było dawno temu. Ale do dziś czuję to dziwne, mocne wrażenie, że „świat jest taki ogromny, że nie widać końca”. Byłam wtedy bardzo szczęśliwa.
Zainspirowana postawą, życiem i śmiercią prezydenta Lecha Kaczyńskiego piszę księgę rodu, odkrywam zapomniane karty. Patrzę na piękne uczynki moich przodków. Przywrócona pamięć czyni mnie lepszym człowiekiem. Czy to, w jakim czasie żyli nasi przodkowie i jakich wyborów dokonywali, buduje naszą tożsamość? Co sprawia, że człowiek dostaje w swoim życiu szansę na wybór szlachetnej i właściwej postawy? Czy Bóg daje nam wiele takich chwil? A może chwile te są jak drogocenne perły w naszym życiu? Czy to wtedy Bóg daje mi szansę, aby stał się cud? Abym odkryła wagę i znaczenie tych chwil?
Po Smoleńsku to, co żyło uśpione na kartach książek, co było udziałem tylu pięknych postaci, ich wyborów i postaw, stało się takie bliskie. Patriotyzm ożył. Tak, „Polska może być wielka”. Dzięki nam. W imię ukochania wolności. Ja też w to głęboko wierzę.