Najnowsza interwencja Uważam Rze

Biznes

Jeszcze więcej optymizmu

Krzysztof Feusette

Pacjent zmarł. A że bity tydzień przeżył po operacji – wypunktować nie łaska?

Zapytał mnie sąsiad, o co chodzi z tym „domykaniem systemu medialnego” przez salony platformy wyborczej. Nie potrafiłem mu odpowiedzieć, gdyż układałem już w głowie felieton o koszmarze IV RP. Są ludzie symbole. Symbolem zbrodniczego charakteru IV RP jest Mirosław G. Znakomity doktor, autorytet moralny, mistrz skalpela.

I tego człowieka prokuratura ośmiela się w sposób podły pomawiać o to, że zaszył coś tam w ciele jakiegoś, pożal się Boże, pacjenta, a kiedy mu pielęgniarka zwróciła na ten fakt uwagę, olał sprawę.


Jakim prawem – pytam grzecznie – jakiś śmieszny w swym zaślepieniu prawniczek, który krwi nigdy nie wąchał, kapci nie cerował, a co dopiero człowieka, ośmiela się krytykować takiego geniusza?! Jak śmie wypominać, że pacjent zmarł po tygodniu?! A że bity tydzień żył jeszcze po operacji – tego wypunktować nie łaska?!

Ileż złej woli, ile pesymizmu niesie ten koszmarny przekaz – pacjent zmarł, bo go doktor miał w głębokim poważaniu. Gdzie standardy dziennikarstwa? Gdzie redaktor, który tę ponurą historyjkę przeobrazi w coś krzepiącego?

Na przykład w opowieść o ciężkiej pracy lekarza, który jak znachor Wilczur, po godzinach, na ostatnich nogach, podjął się karkołomnej próby ocalenia komuś życia pośród brudnych, odrapanych ścian. Jak w takich warunkach pracować, jak spamiętać te wszystkie gaziki, waciki, plastry, bandaże, szwy, zastrzyki i inne konieczności? Oto jest pytanie.

A oto jest odpowiedź – nie ma innej drogi, niż to wszystko sprywatyzować. Zamienić szpitale, przychodnie i kliniki w lodziarnie, gdzie dobrze zarabiający Mirosław G. nigdy, przenigdy nie ośmieli się olać jeszcze lepiej zarabiającego pacjenta z bratnich Niemiec lub bratniej Wielkiej Brytanii.

I żaden lekarz więcej życia nie straci. Bo że Mirosław G. nie ma dziś życia, nikt nie ma wątpliwości. Przez jeden głupi gazik zaszyty w pacjencie, który przecież i tak kiedyś by zmarł, pan doktor będzie teraz musiał łazić na jakieś zakichane, małe w swej małości rozprawy. Jakie to beznadziejne, jakie straszne, jakie żenująco polskie... Uf, aż się zdyszałem. Tak wygląda, drogi sąsiedzie, domykanie medialnego systemu.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Andrzej Sadowski

Wolność tak, ułatwienia nie

• RAZ POD WOZEM, RAZ POD WOZEM • Dopóki rządzący w Polsce będą mówić o ułatwieniach i ulgach dla przedsiębiorców, a nie o przywróceniu wolności gospodarczej, dopóty nie wybijemy się na ekonomiczną niepodległość