Wojna z mydlanymi bańkami
Wyborcza bitwa będzie w jeszcze większym stopniu niż cztery lata temu pojedynkiem samotnych liderów
Formalnie ruszy w sierpniu, wraz z ogłoszeniem terminu wyborów przez prezydenta. Faktycznie w jakimś sensie kampania trwa cały czas. Po dwóch zeszłorocznych: prezydenckiej i samorządowej, mamy poczucie nieustającej politycznej gorączki. No, ale czym innym są zwyczajowe potyczki, a czym innym walna bitwa. Do tej zaś jeszcze nie doszło, choć słyszymy już szczęk oręża gotujących się wojsk.
Czy wszystko o tej kampanii wiemy? Do niedawna nie zdawaliśmy sobie sprawy na przykład z tego, że Trybunał Konstytucyjny może wywrócić w całości – jako zbyt późno uchwalony – kodeks wyborczy. W takiej sytuacji nie tylko niemożliwe są dwudniowe wybory, a senatorów będziemy wybierać w starych okręgach, ale też wrócą telewizyjne spoty.