Pokolenia połączone
O graniu utworów m.in. Niemena i Grechuty w wersji reggae rozmawiamy z Darkiem Malejonkiem
Grechuta, Niemen, Janerka, Woźniak, Breakout... Muzyk o punkowym rodowodzie sięga po szlagiery?
To mój powrót do dzieciństwa. Spłacenie długu w stosunku do mistrzów, na których się wychowywałem. W tamtych czasach, jak zresztą i dzisiaj, było bardzo wiele chłamu, ale to są piosenki ponadczasowe. Do tego wspaniałe pod względem literackim, co też jest wyjątkowe. Wybierałem teksty mocne i wyraziste. Wielu moich młodych słuchaczy ich nie zna. Mam nadzieję, że dzięki naszym wersjom sięgną po oryginały. Ja sam reggae odkryłem za pośrednictwem Police. Dopiero dzięki nim oraz Madness i The Specials doszedłem do Boba Marleya.
Czyli na tej płycie spotykają się nie dwa, ale trzy pokolenia.
Tak, ta płyta jest nie tylko dla fanów. Jest też pewnym ukłonem i wyrazem szacunku do ich rodziców. Z tego powodu starałem się wiernie oddać linię melodyczną i przynajmniej dwie pierwsze zwrotki zaśpiewać w taki sposób, do jakiego są przyzwyczajeni.