
Przemówiliśmy jednym głosem
Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia, opowiada o konflikcie z ministrem Jackiem Rostowskim
Co mogło kierować ministrem Rostowskim, by promować tak fatalny dla rozwoju miast i gmin pomysł?
To był klasyczny spór między władzą centralną a władzą lokalną. Minister Rostowski stanął przed koniecznością szybkiego rozwiązania problemu wysokiego deficytu państwa, na dodatek w roku wyborczym. Wymyślił, że z jego punktu widzenia, najłatwiej będzie przykręcić śrubę samorządom, bo te przecież nie zastrajkują. Grubo się pomylił. Na szczęście sprawa zakończyła się wstępnym porozumieniem i wydaje się, że po długich dyskusjach minister Rostowski zrozumiał nasze argumenty.
Zapewne sytuacja skończyłaby się inaczej, gdyby nie interwencja premiera Tuska. Jak go nakłoniliście do zainteresowania się sprawą?
To raczej zasługa mediów, które znacznie szybciej niż rząd udało nam się przekonać, jak niekorzystne dla całego państwa będzie wprowadzenie w życie pomysłów ministra finansów. Przekaz programów telewizyjnych i radiowych, a także tekstów w gazetach i Internecie był jednoznacznie krytyczny wobec rządu. Poza tym chyba po raz pierwszy w historii samorządy przemówiły jednym głosem, bez względu na polityczne sympatie. Tego rząd nie mógł już dłużej ignorować i w końcu premier, razem z ministrem Michałem Bonim, spotkał się z nami i zaczęły się sensowne rozmowy.