
Rząd kontra samorząd
Samorządowcy nazywają ministra finansów szkodnikiem. Ten nie pozostaje dłużny i oskarża ich o rujnowanie finansów publicznych
Wdrożenie w życie pomysłu ministra Jacka Rostowskiego oznaczałoby zdławienie rozwoju samorządów. I szkodziłoby całej gospodarce, bo dramatyczna redukcja inwestycji w miastach czy gminach negatywnie przełożyłaby się na kondycję przedsiębiorstw, dla których przecież zamówienia publiczne są niezwykle istotne – wylicza Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.
– Zmuszenie nas do zamrożenia inwestycji w różnych sferach, począwszy od dróg, a skończywszy na kulturze, to klęska przede wszystkim dla mieszkańców i duszenie samorządów – dodaje Sławomir Skwarek, wójt gminy Adamów.
Dzisiaj samorządy są jednym z większych inwestorów w Polsce – ich wydatki stanowiły w 2010 r. 16 proc. łącznych nakładów (tych dokonanych przez sektor prywatny i państwo). Budują drogi lokalne, obwodnice, połączenia z autostradami, mosty, szlaki tramwajowe, wodociągi, oczyszczalnie, szkoły, szpitale, muzea, boiska, baseny itp.