Stary cesarski dąb
Odszedł Otto von Habsburg – syn ostatniego cesarza Austro-Węgier. Był uosobieniem umiaru, politycznej klasy i szlachetności swojej dynastii. Za te właśnie cechy nienawidził go zarówno nazizm, jak i komunizm
Długowiecznością – dożył 98 lat – przewyższył nawet swego stryjecznego dziadka Franciszka Józefa. Gdy w latach 90. był wciąż aktywny jako poseł Parlamentu Europejskiego, trudno było uwierzyć, że to ta sama osoba, którą uwieczniono na zdjęciu ze starym cesarzem, symbolem ładu XIX w.
W XX w. większość spadkobierców słynnych dynastii albo ugrzęzła w jałowym luksusie, albo dała się instrumentalnie wykorzystywać siłom potężniejszym od siebie. Otto von Habsburg uniknął tych pułapek i żegnany jest dziś jako chlubny symbol swojej wielkiej rodziny.
Z dworu na tułaczkę
W splendorze dworu i luksusie przyszło mu żyć tylko w ciągu pierwszych sześciu lat od narodzin. Już w listopadzie 1918 r. jego ojciec cesarz Karol abdykował. Austria została republiką i w kwietniu 1919 r. ogłosiła Habsburgergesetz, prawo o Habsburgach, które zabraniało pobytu na ziemi austriackiej byłemu cesarzowi i następcy tronu, póki nie wyrzekną się chęci restytucji monarchii.