Opalać się czy nie?
Oto jest pytanie, które przed wakacyjnymi wyjazdami nad morze, w góry lub na działkę zadaje sobie każdy wczasowicz
Słońce to nie samo zło dla naszego zdrowia. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób z niego korzystamy. Promienie słoneczne pobudzają wytwarzanie w naszym organizmie aktywnej formy witaminy D3. Warunkiem jej powstania jest odpowiednie nasłonecznienie naszego ciała.
Zimą światło słoneczne na naszej szerokości geograficznej często nie wystarcza, aby wyprodukować odpowiednią ilość witaminy D, dlatego zwłaszcza w tym okresie warto jeść kurze żółtka, tłuste ryby, pić mleko lub jeść przetwory mleczne. W dużych miastach z zanieczyszczonym środowiskiem promienie ultrafioletowe zatrzymywane są dodatkowo przez smog, brudne powietrze i szyby okienne.
Dzienne zapotrzebowanie na witaminę D według zaleceń Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie wynosi u dzieci 10µg (czyli mikrogram równy jednej milionowej grama), u młodzieży 7,5µg, a dla osób dorosłych norma to 5µg. Zawdzięczamy jej proste i mocne kości, zapobiega też krzywicy i osteoporozie. Witamina D odgrywa ważną rolę także we wchłanianiu wapnia i fosforu z przewodu pokarmowego.
Groźne UVA
Zbyt duże stężenie witaminy D działa na nasz organizm bardzo toksycznie. Naturalnym sposobem obrony przed tą nadwyżką jest właśnie zmiana koloru skóry, czyli opalenizna, której tak bardzo pragniemy. Uzyskujemy ją dzięki promieniom UVB, które działają na powierzchni skóry i penetrują naskórek.
W zbyt dużej dawce UVB doprowadzają do oparzenia słonecznego, co jest sygnałem, że ze słońcem przesadziliśmy. W dłuższym okresie są przyczyną powstawania większej ilości zmarszczek, niż wynikałoby to tylko z racji ogólnego starzenia się naszego organizmu. UVB mają działanie mutagenne, tzn. uszkadzają materiał genetyczny komórek naskórka i mogą prowadzić do powstania raka skóry.
Promienie UVA są jeszcze bardziej destrukcyjne, gdyż przenikają do głębszych warstw skóry właściwej, uszkadzając w niej białka strukturalne, co prowadzi do degradacji włókien kolagenowych i degeneracji włókien sprężystych. Skóra pod wpływem UVA staje się gruba, mało sprężysta, pobruzdowana, z dużą ilością przebarwień, odbarwień i prześwitujących naczyń krwionośnych. UVA istotnie przyczyniają się do powstania najgroźniejszego nowotworu skóry, jakim jest czerniak.
Nowotwór ten może niestety wystąpić w każdym okresie życia. O jego powstaniu decyduje nie tylko dawka kumulacyjna UVA, ale i poddawanie skóry jednorazowemu działaniu nadmiernej ilości promieni, regularne wizyty w solarium lub określone cechy genetyczno-osobnicze.
Występująca w skórze melanina, czyli barwnik skóry, odbija promieniowanie ultrafioletowe oraz zmniejsza produkcję witaminy D. Dlatego też na obszarach bardzo nasłonecznionych ludzie mają ciemny kolor skóry, zaś osoby o jasnym fototypie żyją na północnych i południowych krańcach Ziemi, gdzie słońca jest mniej. Ze względu na powiększającą się dziurę ozonową warto jednak, by w zestaw kosmetyków chroniących przed niebezpiecznym działaniem słońca zaopatrzyli się nie tylko Szwedzi o jasnej karnacji, wyjeżdżający na słoneczne Wyspy Kanaryjskie, ale i wszyscy wczasowicze. Natomiast całkowicie o opalaniu zapomnieć powinny kobiety w ciąży oraz kilkuletnie dzieci.
Słońce przez filtry
Kiedy zbliża się lato, na rynku pojawia się mnóstwo produktów z filtrami przeciwsłonecznymi w postaci kremów, pianek lub balsamów. Niestety takie kremy są także dużym obciążeniem dla skóry ze względu na zawarte w nich mocne emulgatory, stabilizatory, konserwanty i oleje silikonowe, które pozwalają substancję z zawartymi filtrami rozsmarować na skórze oraz umożliwiają jej przechowywanie nawet przez kilka miesięcy po otwarciu, oczywiście w odpowiednich warunkach.
Podana na opakowaniu kremu przeciwsłonecznego liczba mówi, ile razy dłużej można po posmarowaniu się przebywać na słońcu w porównaniu do dozwolonego czasu przebywania na słońcu ze skórą bez ochrony. Dla każdego z nas ten czas jest różny – zależy od karnacji i indywidualnych skłonności. Przyjmuje się, że przeciętna długość to 20 min. To znaczy, że przebywając w tym czasie na słońcu bez ochrony, nie powinniśmy nabawić się żadnych niekorzystnych zmian na skórze. A krem z faktorem, np. 12, pozwoli zwiększyć ten czas bez szkody dla skóry do 240 min.