Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Adrianna Williams/Corbis

Agent z portalu Sympatia.pl

Maja Narbutt

Żadna z nich nie myślała, że może być ofiarą oszusta matrymonialnego. A jednak wszystkie dały się zwieść – studentki, sekretarki, nawet policjantka

Kiedy Konrad K., wchodząc na salę sądową, rzucił nonszalancko: „Cześć dziewczyny”, Agatę zamurowało z wściekłości. – Wyobrażałam sobie, jak go atakuję, paznokciami rozdrapuję twarz, dosięgam oczu. A potem wbijam obcasy w ciało – mówi Agata. – Zresztą my wszystkie lubimy myśleć, co byśmy zrobiły, gdybyśmy go w końcu dopadły. Snucie planów zemsty – to tylko im zostało. I bankowe kredyty do spłacenia, a także długi zaciągnięte u rodziny i znajomych.

Konrad K. potrzebował pieniędzy. Jego kłopoty finansowe były oczywiście przejściowe – takie, jakie mogą zdarzyć się młodemu biznesmenowi. Albo funkcjonariuszowi Biura Ochrony Rządu czy agentowi ABW, bo i tak przedstawiał się kobietom.

– Na wszystko znajdował wytłumaczenie, rozwiewał każdą wątpliwość. Patrzył mi prosto w oczy. Płakał i mówił, że wszystko zależy ode mnie. Jeśli ja mu nie pomogę, to umrze jego chory ojciec. Jemu po prostu nie można było nie wierzyć – mówi Agata.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Artur Osiecki

Brexit mobilizuje regiony

Województwa chcą przyspieszyć realizację nowych programów regionalnych zarówno ze względu na zbliżający się przegląd unijny, jak i potencjalne negatywne konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?