Samozwańczy prorok
Zna telefon do nieba. Twierdzi, że biskupi służą masonerii. Księdzu Piotrowi Natankowi, ukaranemu przez krakowską kurię suspensą za ostentacyjne nieposłuszeństwo, grozi ekskomunika. Czy spróbuje dokonać rozłamu w polskim Kościele?
Duchowny, który z niewielkiej Pustelni Niepokalanów w Grzechyni obok Makowa Podhalańskiego chce ratować Polskę i Europę od wpływów szatana, nie przyjmuje kary nałożonej na niego przez przełożonych. Dla zwolenników jest gwiazdą Internetu, która w kazaniach tropi masonerię w polskim episkopacie i gromi polityków różnych opcji za „szkodzenie narodowi”. Jego poglądy trudno jednak uznać za zgodne z nauką Kościoła. A jest wśród nich plan intronizacji Chrystusa na króla Polski.
W dekrecie z 20 lipca kardynał Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, zdecydował o zawieszeniu księdza Natanka. Kilka dni wcześniej kapłan oświadczył podczas odprawianego w Grzechyni nabożeństwa, że zmarły niedawno abp Józef Życiński jest przywiązany w piekle takim samym grubym łańcuchem jak Mahomet i wyje stamtąd tak głośno, iż słychać go aż w niebie.
Zawieszony ksiądz nie może nauczać wiernych ani pełnić innych funkcji kapłańskich. Duchowny nie zamierza z nich jednak zrezygnować. A poszkodowanym niedawno przez trąbę powietrzną, w kazaniu zamieszczonym na stronie telewizji internetowej Christus Vincit, radzi: – Piszcie do kurii krakowskiej o odszkodowanie. Jak nie chcą wam dać Boga, niech dadzą wam kasę!