Błędy Rosjan, wina Polaków
Winni przede wszystkim piloci i zły system ich przygotowania – to główne wnioski raportu komisji Millera. Odpowiedzialność Rosjan zeszła na drugi plan, a nieprawidłowości w organizacji i zabezpieczeniu wizyty prezydenta zostały zbagatelizowane
W czasie piątkowej konferencji komisja badająca przyczyny katastrofy smoleńskiej skupiła się na tym, co działo się w kabinie pilotów. Przedstawiona prezentacja wyglądała bardzo wiarygodnie, lecz w miarę stawiania kolejnych pytań przez dziennikarzy błędy załogi wydawały się mniej istotne.
Komisja zarzuciła pilotom m.in. nieprawidłowe kierowanie się radiowysokościomierzem zamiast wysokościomierzem barycznym, co dało im mylne informacje o położeniu względem ziemi w czasie lotu nad znajdującym się przed lotniskiem jarem.
Inną podstawową przyczyną była próba odejścia od lądowania w automacie, które jest podobno niemożliwe na lotnisku bez systemu ILS. Ma to być dowód na złe wyszkolenie załogi. Tyle że, jak po konferencji zauważył Antoni Macierewicz, na 222. stronie raportu jest informacja o tym, że odchodzenie w automacie bez ILS w pewnych przypadkach jest możliwe. Ponadto, jak przyznali później eksperci komisji – i co kilka dni wcześniej potwierdziła wojskowa prokuratura – nie ma jasnego dowodu na to, że załoga chciała odejść z wykorzystaniem automatycznego pilota. Jeden z członków komisji potwierdził: – To hipoteza przyjęta przez komisję. Materialnego dowodu próby naciskania przycisku „Uchod” nikt nie ma.