Premier nie jest małostkowy
Jakież to w stylu Tuska i całych tych rządów były kłopoty w 36. specpułku? Zamiast go naprawiać, rozwiązali pułk – i nie ma kłopotu. Teraz pora całą armię rozwiązać, a na usługi obronne rozpisać przetarg. Na pewno się jakaś rosyjska spółka zainteresuje. W końcu, jak przekonują nas przy okazji sprzedaży Lotosu, kapitał nie ma ojczyzny.
Mianowano kolejnych 25 ambasadorów. Są wśród nich m.in. Rumuni, Węgrzy i Czesi. Polaków nie ma. Odstąpiliśmy innym, ale cieszmy się, bo za to w całej Unii nas i naszego premiera kochać i cenić będą jeszcze bardziej.
Andrzej Czuma relacjonując efekty swojej pracy w komisji „naciskowej”, pokazał, nie po raz pierwszy, że być może nie zawsze postępuje najmądrzej, ale na pewno jest przyzwoitym facetem. W polskiej polityce uczciwość to antykwalifikacja i przejaw braku kompetencji. Musi nad Czumą kolega Niesiołowski więcej popracować.
Jarosław Kaczyński obsztorcował dziennikarkę, fakt faktem zadającą niezbyt mądre pytania, nawołując ją do tego, by „nie wpisywała się w kampanię, która godzi w demokrację” i tak dalej. Prezes, jak to on, rozkręca się przed wyborami i buduje relacje z mediami. W końcu przegrywać też trzeba umieć.
Kibice Legii zniczami uczcili rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Policja też ją uczciła po swojemu i akurat tuż po uroczystościach, przypadkowo tak się złożyło, aresztowała ich lidera „Starucha”. Sprawa ma związek z jakąś bójką w przychodni, a absolutnie nie ma związku z faktem, że „Staruch” z kolegami zepsuł premierowi pokazowy mecz z dziećmi na warszawskiej Agrykoli, goniąc polityków do pracy. Premier przecież nie jest małostkowy, a policja nie zajmuje się ściganiem jego osobistych przeciwników.
Musimy uruchomić sprężyny rozwoju. Jedną z nich może okazać się sektor zbrojeniowy z prezydentem Komorowskim jako patronem. Wówczas to, co było jedną z jego największych wad – związki z WSI – być może okaże się zaletą”. To fragment wywiadu z profesor Jadwigą Staniszkis, zamieszczonego na łamach całkiem mądrego skądinąd kwartalnika „Rzeczy Wspólne”. Udar! A przecież nawet upałów wielkich nie ma w tym roku.
Magnetowid na rosyjskiej wieży kontrolnej, która naprowadzała prezydencki samolot, był nowy. Miał kilka dni, więc jak z niego mógł zniknąć zapis – zastanawia się „Fakt”. Odpowiedź jest prosta: magnetowid był nowy, ale ludzie byli starzy.