Strach generała
Miły, skromny człowiek czy chorobliwie podejrzliwy tyran? Który z wizerunków gen. Wojciecha Jaruzelskiego jest prawdziwy? Dokumenty WSW z lat 70. zdają się wskazywać odpowiedź
W 1990 r. ukazały się wspomnienia Tadeusza Zalewskiego – dziennikarza, który towarzyszył z kamerą Wojciechowi Jaruzelskiemu w latach 80. Zalewski opisał towarzysza generała jako miłego, serdecznego człowieka, który lgnął do swoich rodaków: „Całkowicie bez uprzedzenia zatrzymywaliśmy się przy kombajnach pracujących podczas żniw, odwiedzaliśmy rolników w obejściach, wchodziliśmy do wiejskich sklepów. Bywało, że na koloniach letnich Jaruzelski pograł z chłopakami w ping-ponga, na obozach harcerskich śpiewał „Płonie ognisko i szumią knieje, drużynowy jest wśród nas”.
Odmienne świadectwo zostawił były szef wywiadu i kontrwywiadu SB MSW gen. Władysław Pożoga: „Generał Wojciech Jaruzelski przez cały okres kariery nie przebierał w środkach w dążeniu do osiągnięcia najwyższych stanowisk w państwie. Wyjątkowo mściwy uwielbia pochlebstwa, zamknięty w sobie, pozujący na uczciwego, podejrzliwy wobec najbliższego otoczenia. Uwielbia przeprowadzanie częstych zmian na szczeblach partyjno-państwowych, posługując się donosami w stosunku do najbliższych współpracowników uważanych za swoich przeciwników”.