Najnowsza interwencja Uważam Rze

Cywilizacja

Polska masakra piłą

Piotr Zaremba

Kanadyjczycy kręcą horror „Shrine”. Dzieje się w Polsce. To kolejny film, w którym środkową Europę zaludniają krwawe bestie

Znajomy przesłał mi na temat „polskiego” horroru  link z Interii. Z załączoną sceną z filmu. Para zachodnich dziennikarzy szuka przy polskiej chałupie kolegi – najtrwalszy schemat. Chłop zajęty zarzynaniem świni zakazuje córeczce Lidii rozmawiać z obcymi, a sam nieproszonych gości przegania. Bardzo łamaną polszczyzną.

HBO przypomina „Rzeźnię na szynach”. To historia amerykańskich sportowców, którzy trafili do niewłaściwego pociągu i są szlachtowani dla narządów. Takich historyjek są setki, ta wyróżnia się już nie litrami, a hektolitrami krwi i Thorą Birch, którą pamiętamy z „American Beauty”. Czasem takie filmy  mają coś – ciekawy pomysł, oryginalny klimat. Ten służy odwracaniu oczu.



Ale pociąg przejeżdża przez Ukrainę. Miejscowi to okrutne zwierzęta albo plebejusze patrzący na świat z zabobonnym lękiem. Jak to ludzie Wschodu.

Film Eliego Rotha „Hostel” ze zdzieraniem paznokci i masakrowaniem twarzy uroczej Japonki lampą lutowniczą dział się na Słowacji. Nie tylko Słowacy wyjątkowo chętnie obsługiwali w nim amatorów mordowania dla mordowania, ale kraj przedstawiono jako dziki. Po ślicznym miasteczku grasowały  dzieci atakujące turystów, a na autostradzie policjanci wyrzucali ludzi z aut i bili ich kolbami. Byłem na Słowacji, niczego takiego nie widziałem. Ambasada słowacka zaprotestowała.

W tej sytuacji można się dziwić, że Polsce tak długo dawano spokój. Autor bloga, do którego dostałem link,  zauważa, że chałupy wyglądają w trailerze „Shrine” jak z miasteczka Salem. Ja widzę, że jurny chłop w szortach przypomina zachodniego kulturystę, nie wschodniego zwierzaka. Może nie będzie więc tak źle? Tylko to  naiwne pytanie: dlaczego nie zadbają o jakość polskiego języka?  

Niedawno to Kanadyjczycy zamęczyli Polaka paralizatorem na swoim lotnisku. Historii odwrotnych brak. A jednak nie obrażajmy się. Polska, Słowacja, Ukraina czy opanowana w drugim i trzecim „Draculi” przez wampiry Rumunia pełnią taką samą rolę jak amerykańska prowincja.

Ile razy to oglądaliście: grupa młodych miastowych zapuszcza się w zabite dechami okolice, a tam bestie? Ludzie bestie. Można się do woli zastanawiać, czy to zabawa konwencją, czy odreagowywanie nieufności wobec innego świata, ale Teksas z „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną” nie jest bardziej podobny do siebie niż Słowacja z „Hostelu”. Moglibyśmy się nawet poczuć dumnie: stajemy się peryferiami nie tylko Unii Europejskiej, ale i Ameryki. Choć przydałyby się na to inne dowody.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Artur Osiecki

Brexit mobilizuje regiony

Województwa chcą przyspieszyć realizację nowych programów regionalnych zarówno ze względu na zbliżający się przegląd unijny, jak i potencjalne negatywne konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej