Trudne powroty
Jeszcze kilka lat temu rząd obiecywał młodym emigrantom w Wielkiej Brytanii, że Polska zamieni się w wyspę szczęśliwości. Niektórzy uwierzyli. Ich kontakt z rzeczywistością był bolesny
Pod koniec 2008 r. grupa młodych ludzi należących do Poland Street – stowarzyszenia młodej Polonii w Londynie – zainicjowała projekt „12 miast” pod hasłem „Wracać?, ale dokąd? Porozmawiajmy o konkretach”. W jego ramach przedstawiciele 12 największych miast Polski mieli w Londynie przekonywać emigrantów do powrotu do kraju. Z rozmów wynikało, że w ojczyźnie prawie nie ma bezrobocia, są szerokie możliwości awansu i wciąż rosnąca stopa życia.
– Inicjatywa samego projektu zrodziła się z przekonania, że sytuacja w Polsce zmieniła się na tyle, iż po powrocie z emigracji można będzie żyć na poziomie niewiele niższym niż w UK – mówi Jacek Winnicki, przewodniczący Poland Street.
Pod wpływem rządowej propagandy przedstawiającej Polskę jako wyspę szczęśliwości część młodych emigrantów zdecydowała się na powrót, także kilku z Poland Street. Niektórzy zgodzili się na rozmowę. Młodzi ludzie, którzy trzy lata temu starali się odpowiedzieć na pytanie, czy warto wracać do Polski, dzisiaj mówią o bolesnym starciu z tutejszą rzeczywistością. Niektórym z nich się udało, innym nie. Dzielą się jednak swoimi spostrzeżeniami, bo – jak zgodnie twierdzą – dla emigracji i reemigrantów brakuje miejsca w polskiej debacie publicznej.