Lato nas otwiera
Z doktor Julitą Koszur, psychologiem społecznym rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna
Sądząc po zdjęciach i opisach, jakie pojawiają się na forach społecznościowych, Polacy mają cudowne, wspaniałe, fantastyczne wakacje... zwłaszcza za granicą. Jak ktoś, kto zawodowo zajmuje się obserwacją Internetu, ocenia rosnący latem pęd do umieszczania swoich wizerunków w sieci? Plażowanie nasila cyfrowy ekshibicjonizm?
To pierwsza myśl, która przychodzi nam do głowy, ale zaraz potem pojawia się refleksja: przecież zanim serwisy powstały, nim Internet wkroczył do naszego życia, też robiliśmy zdjęcia. Slajdy. Tyle że spotykaliśmy się w gronie znajomych, na kawie, na obiedzie, z rodziną i wtedy je pokazywaliśmy. Jeżeli mamy bliskich znajomych i dobre relacje z krewnymi, takie pokazywanie fotografii, dzielenie się doświadczeniami, radościami, a czasem też trudnymi sytuacjami, które nas spotykają, jest społecznie i psychologicznie uzasadnione. Towarzyszyło nam od wieków. Jednak wcześniej opowieści snuli podróżnicy wracający z dalekich, długich wypraw. Ich doświadczenia i relacje były czymś niepowtarzalnym. Czekało się na nie. W tej chwili zdjęcia zamieszczamy w Internecie.
Skąd więc to porównanie?