Co dalej z antykatolicką fobią?
Przed wizytą papieża Benedykta XVI w Bundestagu wiadomo, że stu posłów lewicy zbojkotuje jego przemówienie – w imię „laickości państwa”.
Czy jednak można na poważnie podejrzewać, że papież chciałby zamieniać Bundestag w miejsce kultu? Jak dotąd nic na to nie wskazuje. Papieskie przemówienia Jana Pawła II, a teraz Benedykta XVI w obcych parlamentach czy na takich forach jak ONZ są stonowane i podkreślają to, co wspólne dla ludzi dobrej woli. Co zabawne, posłowie lewicy znajdują w sobie siłę, aby słuchać niekiedy bardzo ostrych przemówień polityków prawicy, ale już nie człowieka, który niesie posłanie pokoju.
Tak oto zyskuje prawo obywatelstwa w niemieckiej polityce antykatolickie zacietrzewienie. Wobec przywódcy katolików wprowadza się inne, wykluczające standardy niż wobec dziesiątek gości, którzy bywali zaproszeni do zabrania głosu na uroczystych sesjach Bundestagu. Trudno, aby nie nasuwały się smutne skojarzenia z polską obroną Nergala przez kulturową lewicę.