Najważniejsze nie podpaść komputerowi
Mądre systemy operacyjne się nie mylą. To my, ludzie, jesteśmy omylni
Niedawno zadzwoniła do mnie pani z Open Finance. To taka firma, która wychodzi z założenia, że ludzie to głąby i sami nic nie potrafią zrobić ze swoimi pieniędzmi. Sukces reklam Szymona Majewskiego pokazuje, że może nawet ta firma ma rację. Ale chwilowo idzie o coś zupełnie innego: o konflikt człowieka z komputerem, w którym ten pierwszy jest skazany na porażkę.
Pani poinformowała, że zadzwoniła do mnie, ponieważ skorzystałem z ich usługi Multi Profit, polegającej na tym, że człowiek zobowiązuje się do comiesięcznego kupowania świadectw funduszy inwestycyjnych. Problem jednak w tym, że wcale nie skorzystałem z tej usługi, o czym nie omieszkałem pani poinformować. Zatkało ją na chwilę, ale zaraz wskoczyła z powrotem na pantałyk i rzekła dość pewnie: „Ale ja mam tu informację, że pan skorzystał”. – A właśnie, że nie skorzystałem – odparłem zaczepnie. – Ale ja mam, że pan skorzystał – oznajmiła twardo. W obliczu narastającego impasu uznaliśmy, że nasza rozmowa nie ma sensu, i zakończyliśmy ją.