O sądach bożych i zachowaniu się przy stole
Krzysztof Masłoń
Trudno wyobrazić sobie bardziej frapujący temat na książkę niż pojedynki. Proszę się więc nie dziwić emocjom, z jakimi wczytywałem się w wydane właśnie przez Bellonę „Pojedynki w Polsce” Michała Golca. Niestety, w trakcie lektury przysnąłem kilkanaście razy.
W ostatnim akapicie autor przyznaje, że „z całą pewnością temat pojedynków nie został wyczerpany w niniejszej publikacji, jednak zamiarem autora było przede wszystkim przedstawienie i scharakteryzowanie przepisów prawa okresu Polski przedrozbiorowej w kwestii wspomnianego problemu społecznego”. Szkoda, że nie zostało to powiedziane na początku.
Czytelnik spodziewać się może barwnych opisów sławnych i mniej znanych krwawych porachunków, sercowych – i nie tylko – dramatów z nimi związanych, sylwetek takich zabijaków jak choćby napoleoński pułkownik, legionista Jakub Ferdynand Bogusławski, który stoczył 60 pojedynków, uśmiercając 15 przeciwników. Niestety, opowieść o nim jest w książce Golca odosobniona. Rozczarowuje również rozdział poświęcony pojedynkom w II Rzeczypospolitej, w którym na przykład próżno szukać nazwiska Stanisława „Cata” Mackiewicza, przed wojną redaktora wileńskiego „Słowa”, który właśnie w tak niekonwencjonalny sposób zwykł rozstrzygać liczne spory, w jakie się wdawał.