Jesteśmy zaradnym narodem
Z Lechem Makowieckim, bardem, założycielem grupy Zayazd
Swoją najnowszą płytę zatytułował pan „Patriotyzm”. Odważnie.
Sam Kuba Wojewódzki pomógł mi go wybrać.
W jaki sposób?
Natrafiłem gdzieś na zapowiedź koncertu inaugurującego polską prezydencję w Unii Europejskiej. Kuba, który przygotowywał to przedsięwzięcie, w niewybrednych słowach oznajmił wszem i wobec, że tym światłym, proeuropejskim projektem wybije Polakom z głowy ich ciemnogrodzki, zaściankowy patriotyzm. Ponieważ jestem admiratorem poezji Adama Mickiewicza, walczę o pozostawienie Sienkiewicza w kanonie lektur szkolnych, a Boga, Honor i Ojczyznę wyssałem z mlekiem matki, decyzja była natychmiastowa – tylko PATRIOTYZM!
Płyta jest osobista nie tylko ze względu na treść. Zamieścił pan na okładce fotografię swojego dziadka, jedyną rodzinną pamiątkę, która po nim została.
Jestem mu to winien. Jestem to winien tym wszystkim, którzy w obronie polskości oddali życie. Prawdziwi bohaterowie zginęli. Ci, którzy przeżyli, powinni dawać świadectwo prawdy. Niestety, ich głos jest coraz cichszy, wykruszają się w naturalny sposób, wegetując na swych niewielkich emeryturkach na obrzeżach społeczeństwa. Pojawili się za to nieliczni, ale medialni „dyżurni kombatanci” rozmieniający na drobne (często dla doraźnych korzyści osobistych) legendę tamtych lat. Niszczą tym świat wartości mojego dziadka legionisty, żołnierza Września – śp. Teofila Makowieckiego. Psują nasz kraj, mówiąc jednocześnie, że warto być przyzwoitym... Obłuda, zakłamanie... Takiej postawy nienawidzę szczerze.