
Gwiazda kontra Borusewicz, czyli dwie strony etosu
Obaj są legendami „Solidarności”, mieli duży udział w obaleniu wszechwładzy PZPR. Dziś są rywalami. Czy od początku coś ich dzieliło, czy też jest to wynik kapryśnej historii III RP?
Okręg wyborczy do Senatu nr 65 – Gdańsk i Sopot to na pewno dość prestiżowe miejsce dla polskiej partii. Właśnie tu 9 października w dniu wyborów staną naprzeciw siebie dwaj rywale z obozu dawnej „Solidarności”. Andrzej Gwiazda reprezentuje PiS, a Bogdan Borusewicz startuje w barwach Platformy Obywatelskiej. Ich żywoty równoległe w ciągu ostatnich 40 lat krzyżowały się i rozchodziły w najmniej oczekiwanych momentach. Jeszcze 15 lat temu nie było wcale oczywiste, że jeden z nich trafi do obozu DonaldaTuska, a drugi przyjmie zaproszenie od Jarosława Kaczyńskiego.
Zesłaniec i marcowy kontestator
Andrzej Gwiazda urodził się w 1935 r., a Bogdan Borusewicz w 1949 r. Te 14 lat dzielące obu polityków w latach 60. i 70. stanowiło bardzo dużą różnicę pokoleniową. O ile Gwiazda należał do generacji naznaczonej wojną i komunizmem w wydaniu sowieckim, o tyle Borusewicz urodził się już po wyzwoleniu. Czy to duża różnica? Posłuchajmy wspomnienia Andrzeja Gwiazdy: „Trzy miesiące przed wybuchem wojny rodzice przenieśli się do Pińska. Ojciec pracował w stoczni rzecznej należącej do polskiej Marynarki Wojennej. Po 17 września 1939 r. walczył z bolszewikami, póki to było możliwe, potem zatopił swój okręt, barkę, na której znajdowały się warsztaty. Wraz z grupą żołnierzy pochodzących z różnych rozbitych jednostek udało mu się przebić do armii gen. Franciszka Kleeberga. Po jego kapitulacji ojciec trafił do niemieckiej niewoli do oflagu”.