Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski (na zdjeciu) utrudnial Markowi Pasionkowi nadzor nad sledztwem smolenskim FOT. KUBA KAMINSKI/FOTORZEPA

O Pasionku cicho sza!

Marek Pyza

Dlaczego nie udało się uzyskać pomocy USA w smoleńskim śledztwie? Dlaczego sprawę prokuratora Marka Pasionka otacza taka aura tajemnicy? Ujawniamy nowe szczegóły dotyczące jego zawieszenia

8 września na kolejne trzy miesiące zostało przedłużone zawieszenie Marka Pasionka. W czerwcu naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski odebrał mu nadzór nad śledztwem smoleńskim. W sprawie Pasionka trwa wewnętrzne postępowanie dyscyplinarne. Toczy się też śledztwo prowadzone przez prokuraturę powszechną z racji tego, że Pasionek to jedyny cywil zaangażowany w najważniejsze postępowanie w Polsce.

O kolejnym zawieszeniu było bardzo cicho, choć w czerwcu o sprawie mówili wszyscy. W sensacyjnym tonie podawano wówczas, że prokurator miał przekroczyć uprawnienia, ujawniając dziennikarzom informacje ze śledztwa, a także kontaktując się z przedstawicielami amerykańskich służb. Chodziło o spotkanie z 7 czerwca ubiegłego roku w ambasadzie Stanów Zjednoczonych z kończącym oficjalną misję w Polsce (a zatem nie z żadnym tajnym agentem) oficerem FBI.

W rozmowie brali też udział m.in. byli szefowie ABW Bogdan Święczkowski i Grzegorz Ocieczek. Pasionek był na nim osobą towarzyszącą. Chciał przy okazji wysondować, czy Amerykanie są w stanie pomóc w smoleńskim śledztwie. Nie ma dowodów na to, że prokurator przekazał jakiekolwiek tajne informacje. Zwłaszcza że tego dnia nie miał jeszcze do nich dostępu.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE