Nowa skóra oszusta
Wcieli się w adwokata, lekarza, księdza, a nawet policjanta, by tylko wyłudzić pieniądze. Dla oszusta żadna profesja nie jest zamknięta
Jakub N., 24-letni mężczyzna z Dębicy, jest technikiem weterynarii. Dobrze zna język angielski, bo trzy lata spędził w Irlandii, gdzie pracował jako robotnik fizyczny. Tuż po powrocie do Polski we wrześniu dostał pracę w Dębicy, w irlandzkiej firmie, która buduje tam fragment autostrady A4.
– Został zwykłym urzędnikiem – opowiada podkomisarz Paweł Międlar, rzecznik podkarpackiej policji. Na początku młody mężczyzna zajmował się w firmie sprawami kadrowymi, księgowymi i organizacyjnymi. Często też był tłumaczem. A gdy po kilku tygodniach okazało się, że firma poszukuje na gwałt tłumacza przysięgłego, zaoferował, że i to może robić. – Mam uprawnienia – powiedział i po kilku dniach przyniósł przetłumaczone z angielskiego prawo jazdy. Było podbite przez tłumacza przysięgłego mającego nazwisko Jakuba N. Do tego tłumaczenia nie miał zastrzeżeń specjalista, do którego trafił później przetłumaczony dokument.