Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

FOT. SEWERYN SOLTYS/FOTORZEPA

Nożem w plecy

Piotr Zaremba

Kogo liderzy muszą się obawiać we własnym obozie?

Scena sprzed pół roku  z górą. Marszałek Grzegorz Schetyna przyjmuje w sejmowym gabinecie znajomą. Przed rozmową wyjmuje z kieszeni marynarki komórkę i pracowicie ją rozmontowuje, wyjmując baterię. Potem i tak prowadzi ją do innego pokoju, zostawiając telefon na stole.

Tak polscy politycy chronią się przed podsłuchami. Tylko kogo może się obawiać marszałek Sejmu? Jego wieloletni przyjaciel Donald Tusk jest premierem, na czele ABW stoi dawny faworyt Schetyny Krzysztof Bondaryk. Może życiowo doświadczony polityk dmucha tylko na zimne, ale może wzajemna nieufność w obozie władzy sięgnęła już tak daleko, że lepiej się nie odwracać do dawnych przyjaciół plecami.

Skok do gardła


Tak jest w każdej partii. Nie tylko dla działacza groźniejszym konkurentem od przedstawiciela wrogiego obozu jest kolega z jednej listy, ale partyjni liderzy muszą się oglądać za siebie w poszukiwaniu potencjalnych konkurentów. Choć jeszcze nigdy w historii III Rzeczypospolitej ich władza nie była tak wielka, tak stabilna. Więc mają prawo oczekiwać spokoju.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Edyta Żyła

Doradzą i przeszkolą

Znaczna część unijnych pieniędzy trafia do doradców, którzy pomagają zakładać firmy lub je rozwijać. Przedsiębiorcy mogą więc liczyć na bezpłatne szkolenia, wsparcie doświadczonych mentorów albo pomoc w przygotowaniu strategii marketingowej

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?