Powiedzieli: Rodzina, dzieci to dążenie do pełni
Zaczynaliśmy z mężem od zera. Nikt nam nie pomógł, nikt nam nic nie dał. Ale nas to nie osłabiało. Wręcz przeciwnie – ten start od zera bardzo nas mobilizował. Wiadomo, że na początku były ogromne kłopoty finansowe. Mieszkaliśmy z Pawłem w garderobie w teatrze. (...) Ja od zawsze wiedziałam, że rodzina i posiadanie dzieci są dla mnie najważniejsze. Nie miałam żadnych wątpliwości w tej kwestii, mój mąż też nie miał i to mobilizowało nas, młodych, do działania. To pragnienie dużej rodziny tak nas ustawiło.
(...) Stałam się w niej pełnym człowiekiem. Bo po co się wiążemy z mężczyzną? Mamy być tanią siłą roboczą? Pogotowiem seksualnym? Chyba nie! Zawsze sobie myślałam, że miłość, rodzina, dzieci to jest dążenie do pełni. Do pełni człowieczeństwa. —wyb. ns
Małgorzata Ostrowska-Królikowska dla „Gali”