Chłopcy, którzy robią w branży
Lech Wałęsa zatroskał się historią kontrowersyjnych zmian w ustawie o dostępie do informacji i zapowiedział, że „po cichu” da się je zatrzymać. Dlaczego akurat on się w tej sprawie wypowiada? Bo akurat na takich procedurach ikona naszej wolności się zna. Wypożyczy projekt ustawy, wyrwie odpowiednie kartki i będzie po sprawie.
Krążą pogłoski, że Radosław Sikorski chodzi i rozpowiada o Witoldzie Waszczykowskim, jakoby ten miał zanadto przyjaźnić się z Ameryką. Kiedyś identyczne krążyły o Sikorskim, więc zapewne dobrze wie, jak skuteczna jest propaganda szeptana.
Robiłem w tej samej branży co wy” – stwierdził twardo megabrat łata Donald Tusk w rozmowie z kibicami. Podkreślanie wspólnoty doświadczeń to w marketingu politycznym bajer stary jak świat, tylko strach pomyśleć, czy Donald Tusk to samo będzie mówił na spotkaniach na przykład z fizykami jądrowymi albo kontrolerami lotów: „Robiłem w tej samej branży co wy, wy wiecie, o co chodzi, i ja wiem, o co chodzi”.
Przy okazji konfrontacji „chłopaków z branży” ujawnił się najmłodszy polski bohater narodowy, czyli jeden z kibiców. Jak wyjawił w rozmowie z premierem – mając siedem lat, drukował ulotki „Solidarności”. Miejsce na liście PiS murowane.
Dobry system parlamentarny jest oparty na dwóch, góra czterech partiach – stwierdził Jarosław Kaczyński. A w duchu zapewne sobie dodał: – A idealny system parlamentarny oparty jest na jednej partii i jednym liderze.
Pozostając przy prezesie PiS. Straszne rzeczy wypisuje o nim „Gazeta Wyborcza”. – Przez młodego wyjdziemy na starego – miał cynicznie twierdzić, biorąc udział w polowaniu służb specjalnych na Jarosława Wałęsę. Źródło pewne, to samo, które zawsze ujawnia niesamowite sensacje tuż przed wyborami, kiedy PO dostaje zadyszki: Janusz Kaczmarek. Teraz jeszcze czas na Giertycha, ale tego odpalą pewnie
w ostatnich dniach przed wyborami.
Nowa Prawica chciała odwołać się do Sądu Najwyższego od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, która nie pozwoliła zarejestrować jej komitetu na poziomie ogólnopolskim. Niestety, okazało się, że odwołać też się nie wolno, bo jest to – jak napisała PKW – „niedopuszczalne i przedwczesne”. Sąd Najwyższy podzielił zdanie PKW. Odwoływać się można, ale dopiero… po wyborach, kiedy wszystko jest już posprzątane. Powinni to jeszcze uściślić i żeby odwołanie było należyte, odwołujący się powinien mieć skończone 60 lat i pisemną zgodę obojga rodziców.