List do młodych
Ilu z was miota się daremnie, poszukując pracy według swoich zdolności i wykształcenia?
Wielu z was uwierzyło. Porwała was wizja wspaniałego, otwartego świata dla ludzi młodych i śmiałych, wykształconych, pełnych energii i wiary w sukces. Granice otwarte, świat na wyciągnięcie ręki. Europa przyjazna przyjmuje was gościnnie. Skończył się ciemny, ponury czas komunizmu, absurdu, nędzy materialnej i braku perspektyw. Co zresztą znaliście jedynie z opowieści ojców, dziadków.
Pogardliwe motto: „Jednostka jest niczym!” zastąpiono optymistycznym: „Jednostka wszystkim!”. Dosyć zniewolenia, przesądów, kompleksów, pogmatwanych obciążeń. Wstępujecie śmiało w szranki wyzwań XXI w., które uczynią was szczęśliwcami, korzystającymi pożytecznie i przyjemnie z możliwości życia. Osiągnięcia kariery w biznesie, korporacjach, bankach, samorządach, polityce. Jasna, klarowna przyszłość przed młodym pokoleniem, pierwszym pokoleniem dojrzewającym w wolności. Męczyło was i nudziło przypominanie o historii, tożsamości, dziedzictwie i korzeniach z przeszłości. Tyle w niej klęsk, udręk, niedoli, szarpaniny na marne. Nie chcieliście mącić sobie w głowach, psuć samopoczucia. Precz ze złą przeszłością! Nie chcemy popadać w odmęty martyrologii. Czają się przecież w tej przeszłości daremność wielu wysiłków, groby i tylko groby, wieczne zaduszki.