Podsłuchane pod drzwiami
Tadziu! Tadziu, obudź się!
Ojej, Bronek, to ty. Co się stało? Długo spałem?
Nie wiem. A kiedy do biura przyszedłeś?
Jakoś tak w piątek. Siadłem na fotelu i się zdrzemnąłem. A co mamy teraz?
Teraz mamy po herbacie.
Jak to? Była herbatka? Przespałem?
Ech, Tadziu, wybory były wczoraj. Dzisiaj jest poniedziałek.
To już czerwiec?
Nie, październik. Tamto było 22 lata temu.
No popatrz, Bronuś, jak ten czas leci.
Tadziu, ale ty nie zagłosowałeś?
Jakoś nie, tak to wszystko szybko poszło...
A ja takie świetne miałem w piątek przemówienie w telewizji. Ania nawet się wzruszyła, zasłuchała i z tego wszystkiego schabowe przypaliła.
A dobrze wyszło? Te wybory, nie schabowe.
Wiesz, Tadziu, że właściwie to nawet nie wiem. Nas nikt nie ruszy jeszcze przez cztery lata. Donald strasznie się wczoraj denerwował, ale nie miałem czasu go pocieszać, bo jak tylko zagłosowaliśmyz Anią, zaraz pojechałem na polowanie. Pięknego daniela ustrzeliłem, wieczorem bigosik i dziś dopiero rano wróciliśmy. Faktycznie, trzeba by się w końcu dowiedzieć, jak Donkowi poszło.
Bronuś, a powiedz ty mi, kto to właściwie jest ten Donek, bo jakoś nie mogę skojarzyć...