Piraci podwodni
Nie wywieszają czarnej flagi, ale też nie ustają w pogoni za klejnotami. Współczesny kapitan Blood wciąż poluje na statki, ale teraz już pod wodą
Najnowszy łup Greg Stemm zdobył na Atlantyku. 26 września amerykańska firma Odyssey Marine Exploration (z siedzibą w Tampa na Florydzie) oficjalnie poinformowała o zlokalizowaniu wraku brytyjskiego frachtowca „SS Gairsoppa” zatopionego w 1941 r. przez niemiecki okręt podwodny. Statek zatonął na Atlantyku, na wysokości Irlandii. Spoczywa na głębokości 4700 m. Przewoził między innymi 240 ton srebra w sztabach, wartych co najmniej 150 mln euro. – Mamy szczęście, dno jest rozprute i łatwo dostać się do wnętrza kadłuba. Zamierzamy wydobyć skarb wiosną 2012 r. – oświadczył Stemm, właściciel firmy.
Wrak został zlokalizowany już w 2010 r., ale odkrywcy powiadomili o tym wyłącznie władze brytyjskie, by twardo negocjować warunki wydobycia skarbu. Uzyskali zgodę na zatrzymanie 80 proc. sztab srebra, 20 proc. otrzyma rząd Wielkiej Brytanii.
Takie polubowne załatwienie sprawy wynika z doświadczeń zarówno piratów, jak i rządów. Jednym i drugim opłaca się ugoda, w przeciwnym razie jedni albo drudzy nie dostaną nic.
Klaus Keppler to najbardziej znany niemiecki współczesny poszukiwacz skarbów. U wybrzeży Indonezji zdobył XVII-wieczny statek, prawdopodobnie portugalski (naukowcy nie mieli do niego dostępu), z ładunkiem złota, srebra i kamieni szlachetnych. Skarb ważył podobno półtorej tony. Ile naprawdę jest wart (mówi się o 10 mln euro), wiedzą tylko Keppler i rząd Indonezji, ponieważ podzielili łup po połowie. Keppler utyskuje na taki „rabunek”, ponieważ wydał na poszukiwania 3 mln euro.