Ameryka kocha procesy
Sprawa doktora Conrada Murraya, oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci Króla Popu, znów przyciągnęła do Miasta Aniołów stada reporterów
Nadawane na żywo relacje z sal sądowych od lat budzą tak wielkie zainteresowanie mieszkańców Stanów Zjednoczonych, że spychają na dalszy plan kłótnie polityków, kryzysy finansowe czy wieści z bliskowschodnich i innych frontów.
– W rozprawach sądowych Amerykanie zakochani są od grubo ponad 100 lat – tłumaczy „Uważam Rze” Douglas Linder, profesor prawa na Uniwersytecie Missouri-Kansas City, który specjalizuje się w najsłynniejszych procesach sądowych w historii.
I chociaż trudno w to uwierzyć, to Linder przekonuje, że kiedyś Amerykanie kochali je oni nawet bardziej niż teraz, „bo nie było wówczas telewizji, gier wideo i wszystkich innych gadżetów, które nas teraz rozpraszają”.
Dzięki rozprawom Amerykanie mogą poznać skrywane za zam-kniętymi drzwiami tajemnice.
– Procesy sądowe przynoszą zaś wiele niezwykle ciekawych informacji o prywatnym życiu ludzi, których w normalnych okolicznościach nikt by nie poznał – dodaje. Ku uciesze amerykańskiej gawiedzi cyrk powrócił do Los Angeles!