Kto potrzebuje nowego otwarcia
Co będzie po wyborach? Żeby to Donald i Jarek wiedzieli. A nie wiedzą nic poza tym, że wydarzy się coś dużego
Pewien wybitny polityk PiS miał rozmowę z nie mniej wybitnym przedstawicielem PO. Jeszcze przed wyborami, ale całkiem niedawno. – Zobaczysz, PiS nie dotrwa do końca kadencji. Rozpadnie się – prorokował platformers. – Ależ skąd! – oponował kaczysta. – Zobaczysz, zobaczysz. Na pocieszenie powiem ci tylko, że Platforma szybciej się rozpadnie – upierał się wizjoner z PO.
Ów polityk PO nie wyglądał na zmartwionego wizją rozpadu własnej partii. Przeciwnie, sprawiał wrażenie kogoś, kto czeka na nowe otwarcie. Inaczej niż jego rozmówca z PiS, który chciałby, aby jego partia trwała. Tak się bowiem składa, że to osoba z bliskiego kręgu samego prezesa. Bo gdyby była z dalszego, z pewnością i ją by kusiła wizja nowego otwarcia. Nie brak bowiem w PiS osób, które chciałyby pofruwać po innych trajektoriach niż te, które wyznacza Jarosław Kaczyński.