Ludzie są zmęczeni
Można się tylko kłócić co do metody. Bo co do sensu naprawy Rzeczypospolitej sporu być nie powinno
Po każdej kampanii wyborczej przychodzi ul-ga. Radość, że to już koniec stresu i napięcia. Cieszą się politycy zmęczeni nieustannym przekonywaniem do siebie wyborców i nieustanną starannością, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego w ostatniej chwili. I żeby zdążyć odwiedzić jak najwięcej miejsc. Zado- woleni są też dziennikarze, bo ile można śledzić każdy krok partyjnych liderów.
Warto jednak zastanowić się przez chwilę, jaki to wszystko ma sens i czy praca setek ludzi w kampanii znów nie pójdzie na marne. Ktoś te wybory wygra, ktoś stworzy nowy rząd i przez jakiś czas będą spekulacje, z kim i na jakich warunkach. Wszystko potoczy się własnym, utartym już rytmem. A co z problemami, które w kampanii zdawały się takie ważne? A nie wydaje mi się, że to była jałowa kampania.