Nieznane listy, nieznane charaktery
Korespondencja Lema i Mrożka? Jest jak ich utwory – błyskotliwa i dowcipna
O czym rozmawiają giganci literatury? Oczywiście o literaturze. Własnej (przy czym Lem kręci nosem na „Tango” (!), zaś Mrożek wytyka Lemowi, że w „Summie technologiae” zatracił pierwiastek ludzki) i cudzej. Ale piszą też o życiu codziennym, sporo miejsca poświęcając… samochodom.
Obaj pisarze okazują się być fanami motoryzacji, autom potrafią poświęcać całe passusy – list Lema, który klaruje Mrożkowi różnice między wartburgiem a skodą lub Mrożkowski opis niechęci do jego p-70 to gotowe opowiadania. Jednak główny temat ich korespondencji to utyskiwanie na standardy życia w PRL.
Obaj solidarnie narzekają na gomułkowską stabilizację i zachodnią wyższość w stosunku do Polaków.
Ich pesymistyczne perory są mistrzowskim podsumowaniem rozziewu między nijaką codziennością a artystyczną błyskotliwością ich dzieł. W tym listów, o których Lem pisał: „Narobi szumku-huczku, spokojna głowa!”.