Najnowsza interwencja Uważam Rze

Cywilizacja

28.09.2011 KRAKOW, UL. JAGIELLONSKA, NARODOWY STARY TEATR IM. HELENY MODRZEJEWSKIEJ - DUZA SCENA. PROBA DLA MEDIOW SPEKTAKLU "KOPROFAGI CZYLI ZNIENAWIDZENI ALE NIEZBEDNI" FOT. PIOTR GUZIK/FOTORZEPA

Conrad pyta nas o tożsamość

Andrzej Horubała

Pisarz jako Polak znajduje się w kłopotliwej sytuacji kogoś, kto już na wstępie klasyfikowany jest jako nosiciel antyrosyjskiej fobii

Coseph Conrad. Za życia odsądzany przez polskich patriotów od czci i wiary, posądzany o zdradę.

Eliza Orzeszkowa w szkicu „Emigracja zdolności” stwierdzała wręcz: „Czułam, czytając o nim, taką jakąś rzecz śliską i niesmaczną, podłażącą mi pod gardło”.

Józef Ujejski sugerował, że skok z „Patny” Jima to metafora odrzucenia dziedzictwa rodziców przez pisarza i że poczucie winy z powodu emigracji, ucieczki z kraju, towarzyszyło autorowi przez całe dojrzałe życie.

Józef Konrad Korzeniowski. Podejmujący samobójcze próby, depresyjny, z dzieciństwem pełnym traum, którymi mógłby obdzielić kilku artystów: towarzyszący rodzicom spiskowcom na zesłaniu w głąb Rosji, wcześnie osierocony, wychowywany przez apodyktycznego wuja pełnego pogardy dla insurekcyjnych aktywności ojca.

Jakże potężne musiało być skłębienie kompleksów, które pchnęło młodego Konrada do ucieczki z Krakowa w świat, w awanturnicze przygody na morzu, do zatracenia się, zniknięcia, a później ciągłego ponawiania pytań o wierność, o cenę zaparcia się ideałów, o możliwość życia po zdradzie, po niesprostaniu wyzwaniu.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?