Najnowsza interwencja Uważam Rze

Felietony

LEWEJ ROBERT MAZUREK I IGOR ZALEWSKI, DZIENNIKARZE. FOT. DAREK GOLIK/FOTORZEPA

Przegląd tygodnia Mazurka & Zalewskiego nr 36

Z życia koalicji

Urzędujący premier donald tuskobus cały tydzień nie wracał z trasy. Wpłynęło to ożywczo nie tylko na zestresowanych urzędników kancelarii premiera, ale i na kwiatki w jego gabinecie.

Czy wiedzą państwo, jak premier i jego otoczenie z tuskobusu mówią o terenowych kandydatach i posłach swej partii? Glonojady. Nie wiemy czemu, ale określenie wydaje się trafne.

Pozazdrościł sławy Lisowi inny działacz Obozu Miłości rzucony na odcinek mediów o nazwisku Gugała. Wziął sobie do studia naszego ulubieńca adama hofmana i chciał go rozjechać swymi perorami. Metodę wybrał perfidną, bo postanowił zabić go nudą. Hofman niestety przetrwał, ale odnotowano duże straty w widzach.

Ludzie, chodu! Do kraju zjechał Zetafon (wrzuć zeta, a będzie gadał) Marcinkiewicz. Sami widzieliśmy, jak pytano go o sprawy gospodarcze i kryzys. To jawny dowód na seksizm. Bo skoro Kazik może gadać o gospodarce, to Isabel mogłaby się wypowiadać na temat Iraku. Albo Iranu, jeśli to nie wszystko jedno.

 

Zetafon zdaje się uwierzył, że ktoś chce słuchać jego rad w celu innym niż darcie z niego łacha, i opowiedział, jak to jest wściekły na Platformę. Nie zgadlibyście państwo dlaczego: otóż jest słaba PR-owsko i odstrasza od siebie wyborców. Kaziu, i wreszcie wypowiadasz się o czymś, na czym się znasz. Z autokompromitacji mógłbyś się habilitować.

Pamiętacie państwo rzecznika tysiąclecia? Taką ksywę nosił kiedyś rzecznik rządu Olszewskiego – tego samego, w którym radek sikorski został po raz pierwszy wiceministrem. I fraza ta musiała Sikorskiemu mocno zapaść w pamięć, bo ostatnio nauczał, że cezary grabarczyk wybudował najwięcej dróg w – uwaga!– tysiącletniej historii Polski. A nawet jeśli nie dróg, to obciachu rzeczywiście narobił najwięcej.

Na koniec kampanii premiera gościł w swoim okręgu szef klubu PO Cedenbał Tomczykiewicz. Było zadziwiająco swojsko. Też się zdziwiliśmy, że w Ułan Bator mieszka tak liczna mniejszość polska.

Łomatko, pięciu byłych szefów MSZ postanowiło potępić Kaczora i stanąć po stronie zbesztanej przez niego Merkel Angeli, takiej seksbomby z Niemiec. Na pięciu potępiających czterech jest z PO. Chłopaki, a list pisał wam Igor Ostachowicz?

Na ostatniej prostej Platforma sięgnęła po odwody. W roli odwodów wystąpili Marian Kociniak, aktor zabawny, i panna o nazwisku Czartoryska, co tłumaczy wszystko, z brakiem talentu i większych ról włącznie. Role ich nie były przesadnie skomplikowane, bo w telewizyjnym spocie czytali z kartki jakieś bzdury. Ponieważ jednak do kampanii PO najął się sam Jarosław Kaczyński i pomniejsi PiS-owcy z uporem maniaka strzelający sobie w kolano, to dla platformersów pozostały już role halabardników.

Po krakowskich Błoniach biegają nie tylko barany, które sprowadził tam jacek soska z PSL, ale również Donald Tusk, którego sprowadziła tam Platforma, żeby wsparł ją na ostatniej prostej. Premier wspierał w towarzystwie dzieci ze stowarzyszenia U Siemachy, następnie w tym stowarzyszeniu wziął udział we mszy. Całe stowarzyszenie jest oczywiście charytatywne, apolityczne i słuszne, a to, że na swej stronie internetowej jawnie promuje PO, to oczywiście przypadek. Ech, jak my lubimy te organizacje prawierządowe, to jest, przepraszamy, pozarządowe.

Z życia opozycji

Podobno Jarosław długo nie był zainteresowany wygraniem tych wyborów. Chciał, żeby z szalejącym kryzysem użerał się Tusk i połamał sobie na nim zęby. Dopiero potem Kaczor miał wjechać na białym koniu, dobić niedobitki platfusów i przejąć władzę na długie lata. Ale w tak zwanym międzyczasie PiS poszybował w sondażach, prezes się podniecił i nagle zachciał wygrać. Plany planami, ale podniecenie podnieceniem.

Kaczorek, jak się czasem rozochoci… On biedny ma limit wyrachowania. Ostatnio zaczął szaleć już po wyborach prezydenckich, do wyborów dojechał na oparach zdrowego rozsądku. Teraz zapasy wyczerpały się wcześniej. Jeszcze u Lisa prezes był spokojny, ale zaraz potem zaczął kąsać. Urzekło nas zwłaszcza pytanie do kolesia z TVN, czy jest dziennikarzem polskim, czy niemieckim. Sympatyczne. To tak, jakby spytać Kaczora: a pan jest normalny czy wariat?

Poprzednia
1 2

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Andrzej Sadowski

Wolność tak, ułatwienia nie

• RAZ POD WOZEM, RAZ POD WOZEM • Dopóki rządzący w Polsce będą mówić o ułatwieniach i ulgach dla przedsiębiorców, a nie o przywróceniu wolności gospodarczej, dopóty nie wybijemy się na ekonomiczną niepodległość