Czy Tusk ma przegrać w roku 2015?!
Agencje ratingowe kompletnie nie pojmują, o jak wielką stawkę toczy się w naszym kraju gra!
Fitch oraz Moody’s zagroziły Polsce, że jeśli nasz rząd pod kierunkiem pana premiera Donalda Tuska nie zacznie – i to pilnie – naprawiać finansów publicznych, to agencje obniżą naszemu krajowi ratingi.
No czy ten Fitch i Moody’s, jeden z drugim, całkiem na głowę upadły? Rozum postradały? A może mózgi im odjęło? Takie rzeczy wygadywać, i to jeszcze publicznie! W dodatku bez uzgodnienia z kancelarią pana premiera albo choćby z panem Igorem Ostachowiczem! No, sami państwo powiedzcie, kto to widział?!
Czy w agencjach Fitch i Moody’s nie wiedzą, że nasz pan premier Donald Tusk to teraz głowy do takich błahostek nie ma i jeszcze długo mieć nie będzie? Bo on – sam, w pojedynkę – z całym polskim moherowym ciemnogrodem walczy. Od lat próbuje uchronić nasz kraj, ba, całą Europę aż po samą Lizbonę – jak nie przymierzając król Jan III Sobieski pod Wiedniem – przed nawałą IV RP. Przed zbrodniczym PiS-owskim reżimem, który chciałby się na tę naszą Europę zamachnąć i narzucić jej swoje koszmarne paranoje.
A przedtem pan premier musi – pod pozorem dokończenia przez stary rząd unijnej prezydencji, to przecież jasne – odsunąć powołanie nowego gabinetu, by mieć czas na wzięcie wewnątrzpartyjnej opozycji (dla dobra kraju!) za buzię. Wzięcie i niepuszczenie. Po to, żeby Grzegorz Schetyna z Cezarym Grabarczykiem panu premierowi, to znaczy Polsce, już nigdy więcej nie bruździli i nie utrudniali kontynuowania ciężkiej, reformatorskiej pracy w służbie przyszłości Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
I w tej właśnie sytuacji pan premier Tusk miałby uzdrawiać finanse publiczne państwa? Czyli – tak, tak, nazwijmy to wreszcie po imieniu – przeprowadzać jakieś niepopularne społecznie reformy i narażać się wyborcom, którzy mu zaufali? Komuś ma zamrozić pensję albo, nie daj Boże, rentę? A komuś kazać później przejść na emeryturę? Albo podnieść podatki? A może jeszcze zlikwidować KRUS, czyli kazać rolnikom składać się na własne emerytury? O, co to, to nie! Niedoczekanie wasze!
Zresztą warto przy tej okazji paniom i panom z agencji Fitch oraz Moody’s zadać proste pytanie: czy naprawdę chcą państwo mieć na sumieniu wyborczą przegraną Donalda Tuska w zbliżających się wyborach w roku 2015?! Przecież one są tuż-tuż. Naprawdę tego państwo chcą?! To niech państwo wiedzą, że jeśli za cztery lata do władzy w Polsce znów dorwą się Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz, Beata Kempa i Zbigniew Ziobro, to calutka odpowiedzialność za tę narodową katastrofę spadnie właśnie na państwa. A wtedy to już nic państwu nie pomoże, bo przed zemstą naszego salonu jeszcze nikomu – i nigdzie – nie udało się ukryć.